Plakaty promujące festiwal „Młodzi i film”. Wycinki prasowe na temat imprezy. Rozmowy filmowców. Spotkanie z Andrzejem Wasilewskim. Kinooperator Józef Harasimiuk.
00:00:00:01 | Napis: „MŁODZI I FILM”, w tle ulica w Koszalinie. |
00:00:03:01 | Tablica informacyjna. |
00:00:05:20 | Plakaty: „MŁODZI I FILM”. |
00:00:08:06 | Plakietki dla uczestników. |
00:00:10:13 | Reżyserzy i działacze wchodzą do budynku. |
00:00:18:23 | Wycinki prasowe. |
00:00:24:16 | Plakat festiwalowy. |
00:00:28:10 | Uczestnicy festiwalu. |
00:00:33:07 | Spotkanie z sekretarzem partii Andrzejem Wasilewskim. |
00:00:41:06 | Słuchacze. |
00:00:55:20 | Kinooperator Józef Harasymiuk przewija kliszę filmową. |
Koszalin nie ma szans w konkurencji z Cannes tylko z powodu pogody. Reszta jest na profesjonalnym poziomie i gwarantuje długie życie spotkaniom filmowym. W programie imprezy są: konkursowy przegląd filmów o problematyce młodzieżowej i konkursy debiutów. Wyścigowi do Jantarów towarzyszą dyskusje o młodych na ekranie i za kamerą. Gościem XV Spotkań był sekretarz KC Partii Andrzej Wasilewski. Dyskusja, w której bierze udział tylu kompetentnych ludzi, nobilituje. Forum Koszalińskie wyraźnie zwyżkuje w notowaniach na rynku. Wiele mógłby także powiedzieć ‒ wierny festiwalowi od początku ‒ Józef Harasimiuk, 33 lata w zawodzie.
Mimo cenzury i ideologicznego nadzoru nad twórczością filmową komuniści w PRL nie ograniczali artystom możliwości odbywania środowiskowych debat, traktując je nawet jako swoisty wentyl bezpieczeństwa. Dla młodych reżyserów, tuż po debiucie, którzy nie mieli jeszcze szans zaistnienia na głównym festiwalu filmowym w Gdyni, okazją do spotkania z publicznością była odbywająca się w Koszalinie od roku 1973 impreza „Młodzi i film”. Podczas odbywających się tam seansów pokazywano filmy Agnieszki Holland, Krzysztofa Kieślowskiego, Feliksa Falka czy Krzysztofa Zanussiego, stwarzając warunki do ważnych i komentowanych później w prasie dyskusji światopoglądowych, organizowanych pod hasłem „Szczerość za szczerość”. Młodym filmowcom w niczym nie przeszkadzało dyskretne nadzorowanie imprezy przez partyjne władze, reprezentowane w 1987 roku na wysokim szczeblu przez sekretarza Komitetu Centralnego partii, i to właśnie w Koszalinie dojrzewały kolejne scenariusze rozliczeniowego dla formacji PRL nurtu „moralnego niepokoju”. Mimo trudności ekonomicznych i kilkuletniej przerwy w działaniu, koszaliński festiwal istnieje do dziś, będąc najstarszym w Polsce forum młodego kina. (MKC)