Profesorowie i studenci przy odbudowie gmachu Politechniki Warszawskiej. Wykłady na Wydziale Architektury.
00:00:00:00 | Napis: "AKADEMICY PRZY PRACY". |
00:00:05:12 | Gmach Politechniki Warszawskiej - widok od ulicy Polnej. |
00:00:07:02 | Na budynku tablica z napisem: "Politechnika Warszawska". |
00:00:08:19 | Studenci odgruzowują. |
00:00:15:12 | Studenci kruszą zniszczone ściany. |
00:00:20:06 | Łopatami wyrzucają gruz. |
00:00:25:10 | Profesor wbija gwoździe. |
00:00:28:06 | Studentki czyszczą ściany. |
00:00:38:20 | Studenci montują lampy. |
00:00:44:13 | Dziewczyna i chłopak tną papier pakowy. |
00:00:48:08 | Studentka zszywa zeszyty. |
00:00:52:01 | Na budynku tablica z napisem: "Wydział architektury". |
00:00:53:02 | Studenci ubrani w płaszcze zajmują miejsca w auli. |
00:01:02:07 | Profesor prowadzi wykład. |
00:01:10:03 | Studenci słuchają, robią notatki. |
Gmach Politechniki Warszawskiej dotkliwie ucierpiał na skutek zniszczeń wojennych. W odbudowie sal wykładowych czynny udział biorą profesorowie i młodzież akademicka. Przyszli inżynierowie traktują pracę swoją poważnie, ale z humorem. Ciekawe, czy profesorowie zaliczą im pracę nad odbudową politechniki jako okres przewidzianej programem praktyki zawodowej. Profesor politechniki prezentuje naukowe metody wbijania gwoździ.
Panie z architektury okazały się prawdziwymi mistrzyniami pędzla. Nic dziwnego, jest to przecież zajęcie związane ze sztuką.
Z pogiętego i zdawałoby się bezużytecznego żelastwa powstają nowe lampy dla kreślarzy. Papier do pakowania zamienia się w zeszyty.
A oto wykład w nowo odbudowanej sali. 300 młodych architektów słucha wykładu prodziekana Pruścińskiego. Życie w Warszawie, anno 1946 nie jest łatwe. Za kilka lat wspominać będziemy z rozrzewnieniem i dumą czasy, kiedy akademik musiał być murarzem, a ministrowie uprzątali ulice.