Relacja z obchodów jubileuszu 50-lecia pracy twórczej Marii Dąbrowskiej w Kaliszu i Warszawie. Kaliskie ulice. Pisarka na moście kamiennym. Uroczystość w kaliskim ratuszu. Maria Dąbrowska w Pałacu Staszica.
00:00:00:00 | Napis: „50 lat twórczości”. W tle ulica Kalisza widziana z góry. |
00:00:05:13 | Ulica Kalisza: na 1. planie dorożka, w tle autobus, obok przejeżdżający samochód. Chodnikiem idzie kobieta. |
00:00:05:13 | Most kamienny na Prośnie - ujęcie z oddali. |
00:00:11:13 | Maria Dąbrowska i Anna Kowalska idą przez most. |
00:00:20:23 | Ratusz w Kaliszu: młodzi mężczyźni wręczają Marii Dąbrowskiej kwiaty i całują pisarkę w rękę. Obok siedzi Anna Kowalska. |
00:00:24:20 | Dwie dziewczyny wręczają pisarce kwiaty, ona całuje je w policzki. |
00:00:30:15 | Maria Dąbrowska, otoczona czytelnikami, podpisuje książki. |
00:00:37:01 | Strona tytułowa I tomu („Opowiadania. Fragmenty. Dramaty. Utwory dla dzieci”) wydanych przez „Czytelnika” „Pism wybranych” Marii Dąbrowskiej z autografem pisarki i datą 19 maja 1962. |
00:00:39:24 | Niemieckie wydanie „Nocy i dni”. |
00:00:41:22 | Rosyjskie wydanie „Nocy i dni”. |
00:00:43:16 | Włoskie wydanie „Ludzi stamtąd” ze zdjęciem pisarki na okładce. |
00:00:46:01 | Pałac Staszica w Warszawie: Maria Dąbrowska przyjmuje gratulacje od ministra Tadeusza Galińskiego. W tle widoczny prof. Tadeusz Kotarbiński. |
Pół wieku polskiej zawieruchy przetoczyło się po tym mieście, ale Kalisz wyszedł z niej cało. Nawet most na Prośnie zachował się ten sam. Przejdzie do dziejów polskiej literatury: chodzili po nim Bogumił i Barbara z „Nocy i dni”. Szlakiem swych bohaterów idzie teraz Maria Dąbrowska. Cztery dni trwała sesja naukowa z okazji 50-lecia twórczości. Wśród kaliskiej młodzieży pani Maria odzyskała werwę i humor. Twórczość Marii Dąbrowskiej to nie tylko najbliższe czytelnikom „Noce i dni” tłumaczone na wiele języków: dziesiątki rozpraw publicystycznych, eseje, szkice krytyczne. Maria Dąbrowska nie znosi rozgłosu, wrzawy i uroczystych akademii. Ale jakże nie złożyć hołdu tej półwiekowej pracy, tysiącom kart najpiękniejszej prozy. Prosimy o wybaczenie, że reflektory i kamery Kroniki mąciły tę piękną chwilę.