Plac Trzech Krzyży. Krokusy. Chłopcy grają w piłkę. Mężczyzna myje okna. Trzepanie pościeli na balkonie. Robotnicy drogowi malują pasy. Przechodnie. Malowanie barierek i oznakowań ulicznych. Pawilon „Śródmieście”. Klienci zaglądają przez szyby. Tłum ludzi w sklepie. Uliczny saturator. Stoisko z lodami. Warszawiacy jedzą lody.
00:00:00:00 | Napis: „Wiosna”. Plac Trzech Krzyży. |
00:00:06:00 | Kwiaty kwitnące na trawniku. |
00:00:08:09 | Chłopcy grają w piłkę na chodniku. |
00:00:13:12 | Mężczyzna myje okno. |
00:00:18:13 | Trzepanie pościeli na balkonie. |
00:00:24:22 | Mężczyźni niosą wiadra z farbą. |
00:00:27:12 | Malowanie pasów. |
00:00:42:09 | Kobieta przechodzi pod łańcuchem na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich. |
00:00:51:10 | Mężczyzna maluje słup przy toalecie miejskiej. |
00:01:01:01 | Ruch uliczny. Montowanie stoiska. |
00:01:03:09 | Kolejka przez pawilonem handlowym „Śródmieście”. |
00:01:15:19 | Otwarcie sklepu. Ludzie wchodzą do środka. |
00:01:24:18 | Tłum w pawilonie handlowym. Ludzie przepychają się. |
00:01:48:12 | Saturator na wózku. Przechodnie piją wodę. |
00:01:54:06 | Ludzie kupują lody. |
00:01:58:08 | Policjant je loda. |
00:02:01:08 | Przechodnie z lodami. |
Tym razem kronika składa prawdziwie wiosenny meldunek także i z Warszawy. Sezon futbolowy nasi piłkarze rozpoczęli pomyślnie w Paryżu i w rejonie placu Trzech Krzyży. Rozpoczął się również sezon czystości, niestety, u nas ciągle to sprawa sezonowa, ale przynajmniej raz koło Wielkiej Nocy cała Polska jest czysta. Duże ożywienie w kołach malarskiej stolicy. Prawdziwe otwarcie wiosennego salonu. Nadal przeważa malarstwo abstrakcyjne: brak odpowiednich przepisów i wszystkie zebry, pasy i przejścia dla pieszych są czystą abstrakcją, jeśli chodzi o bezpieczeństwo ruchu i przepisy drogowe. Gdzieniegdzie tylko można spotkać malarzy uprawiających twórczość poważną i pożyteczną społecznie. Otwarcie po długim remoncie pawilonu handlowego „Śródmieście” spowodowało duże zainteresowanie nie tylko wśród normalnych klientów, lecz również w sferach handlowych Bazaru Różyckiego i wśród zasłużonych pośredników w handlu państwową odzieżą. Ze wzruszającą skromnością wiele osób unikało obiektywu naszego operatora. Słyszeliśmy nawet niepojęte oskarżenia, że „Kronika znowu z nas zrobi pośmiechowisko”. Niech widzowie sami osądzą. Czy kronika kiedykolwiek zasłużyła na takie zarzuty? Obok krokusów zakwitły saturatory i stoiska z lodami systemu bambino i callipso. Przedstawiciele władzy wmieszani między młodzież i społeczeństwo. Topnieją lody. Wiosna, proszę państwa!