opis filmu
O filmie
Asystent reżysera: Marek Pieniążek
Muzyka: Marek Wilczyński
Dźwięk: Mieczysław Janik
Montaż: Krystyna Makarewicz
Kierownik produkcji: Halina Kramarz
Produkcja: Studio Filmów Animowanych (Kraków)
Prawa: Filmoteka Narodowa
Język: pl
zwiń zakładkę
treść
Koń mozolnie ciągnący wóz – wolnym, miarowym rytmem. Rozleniwieni ludzie wypoczywający nad wodą: opalają się, drzemią, jedzą, piją, rozmawiają, grają w piłkę... I natura – piękna, dostojna, czasem okrutna. Człowiek nie pozostaje jej dłużny w swoim okrucieństwie. Kamera obraca się wokół własnej osi – po okręgu, obserwując z oddali przysłonięte zaroślami oraz drzewami sceny z letniego wypoczynku. Na popularny motyw muzyczny nakładają się dźwięki naturalne (szmery). Atmosfera staje się coraz bardziej gęsta. Woźnica popędza konia...
zwiń zakładkę
komentarz
zwiń zakładkę
od autora
zwiń zakładkę
„Powrót” (1972), debiutancki film Jerzego Kuci, był podróżą „poziomą", niezwykle osobistą impresją o człowieku, który wraca na chwilę do bezpowrotnie minionego świata swej przeszłości, „Winda” (1973) – podróżą „pionową”, kolażem złożonym ze strzępków myśli, wspomnień, marzeń człowieka jadącego windą, „Krąg" jawi się jako wędrówka po okręgu. Kamera porusza się wokół swej pionowej osi, powracając do tych samych sfotografowanych już wcześniej scen, w których zachodzą drobne zmiany, często w drugim czy trzecim planie. Założenie konstrukcyjne – niezwykle proste, realizacyjnie – ogromnie trudne. W programie „Inne Kino" Jerzego Kapuścińskiego krakowski artysta, komentując telewizyjną projekcję „Kręgu", mówił: „Dla mnie technika była w gruncie rzeczy nieistotna, tzn. nieważne, jaką się techniką posłużę, byle oddawała założoną przeze mnie sytuację. Nawet zależało mi, aby widz nie rozpoznał techniki, natomiast wszedł jak najmocniej, jak najgłębiej w sprawy opowiadania, dramaturgii, żeby przyswoił sobie ten język, który – w moim odczuciu – nie jest taki prosty". „Krąg” jest pewną kontynuacją wcześniejszych filmów Kuci, jednocześnie zapowiedzią przyszłych realizacji. Sam reżyser potwierdza to spostrzeżenie. W rozmowie z Moniką Wysogląd na łamach „Filmu” (nr 31/1986) wyznaje: „Czasami myślę, że może obniżam poziom, bo zapuściłem się w twórczy tunel (...) ciągle ten sam. Tylko że ja w ten tunel wszedłem całkowicie świadomie. To bardzo łatwa sprawa – robić filmy różnorodne, trudniejsza – wywodzące się z jednej genezy. Mam opracowanych mnóstwo scenariuszy, ale tylko niektóre chcę realizować, te mianowicie, które łączą się z filmami wcześniejszymi, z nich się wywodzą. Na przykład «Refleksy» wyrosły z «Kręgu». Kiedy kręciłem «Krąg», wiedziałem, że powstaną «Refleksy», więcej, wiedziałem, że oba filmy będą do siebie podobne, bo rozwiną jeden z wątków «Kręgu»". Opozycję pomiędzy naturą a cywilizacją będzie udanie kontynuował w realizacjach późniejszych: „Parada" (1986; nagrody w Oberhausen, Warnie, Krakowie i Zamościu), w której pora żniw przywołuje czas dawno miniony, rodzi refleksje i wspomnienia, oraz „Przez pole" (1992; nagrody w Szanghaju, Huesca, Kijowie i Krakowie), poetyckiej impresji o przemijaniu, gdzie wędrówce przez rozległe przestrzenie towarzyszą obrazy minionych zdarzeń, bliskich ludzi, marzeń. Przyczynowo-skutkowa logika następstw zdarzeń w tych filmach została zastąpiona logiką pamięci.
Jerzy Armata