Przedwiośnie

Przedwiośnie
Loading the player ...
Tytuł pełny: Przedwiośnie. Wyburzanie starych domów. Przedwiośnie w okolicach Warszawy. Rozbijanie lodów na Wiśle. Zabytki. Powódź
Data wydania: 1965-03-19
Data realizacji zdjęć: 1965-03-05, 1965-03-15-16
Kategorie tematyczne: budownictwo
opis filmu
O filmie

Zrujnowane kamienice. Rozbiórka kamienic. Roztopy. Ścinanie gałęzi. Lodołamacz na Wiśle. Saperzy. Wybuchy na Wiśle.

Komentarz: Jerzy Kasprzycki
Opracowanie dźwiękowe: Henryk Kuźniak
Numer tematu: 3-5
Czas akcji: 1965
Miejsce akcji: Warszawa
Prawa: WFDiF
Format dźwięku: mono
Format klatki: 4:3
System koloru: czarno-biały
Opis sekwencji
00:00:01:06Napis: „Przedwiośnie”. W tle fronton starej kamienicy.
00:00:03:14Zrujnowana restauracja „Adria”. Rzeźba lwa.
00:00:17:19Zniszczona kamienica, w której znajdowała się cukiernia Lardellego.
00:00:32:03Opuszczona kamienica.
00:00:40:18Mężczyźni rozbijają młotami pneumatycznymi strop starej kamienicy.
00:00:52:17Ładowanie gruzu na ciężarówki.
00:00:59:14Samochód ciężarowy jedzie drogą przez kałużę. Roztopy.
00:01:11:14Furmanka podjeżdża do drzewa. Mężczyźni ścinają gałęzie wierzby.
00:01:20:18Lodołamacz na Wiśle.
00:01:41:13Saperzy zakładają ładunki wybuchowe w lodzie. Wybuch ładunków.
00:01:49:10Saperzy niosą skrzynkę z materiałem wybuchowym. Zakładanie ładunków wybuchowych na kępie wiślanej.
00:02:01:21Wybuchy.
00:02:12:05Saperzy stojący przy leju po wybuchu.
zwiń zakładkę
tekst lektorski

Tych starych murów nie warto już naprawiać, a miejsce potrzebne na nowe domy.
Kamienice związane z historią dawnych lat. Tu kiedyś chodziło się na kawę, ciastka i lody do sławnej cukierni Lardellego. Mieszkańcy pobliskiej „Riviery” nic już z tych czasów nie mogą pamiętać. I z tego domu w centrum stolicy wyprowadzili się jego ostatni lokatorzy. Teraz wszystko to - jak na licytacji - idzie pod młotek, oczywiście pneumatyczny. Z wiosną szerokim frontem rusza budownictwo na tak zwanym Dzikim Zachodzie w osiedlu „Emilia”.
Wycofuje się zima z wiejskich dróg i pól. Tylko patrzeć, jak puszczą młode listki. Najdłużej w dolinach rzek trwa zamróz i trzeszczy lód. Wiślany lodołamacz metr po metrze wybija sobie drogę do swobodnej żeglugi. Jak co roku nie obejdzie się bez pomocy saperów. Siłą trzeba torować spływ dla gęstej kry. Najgroźniejszą przeszkodą są płaskie kępy, zagradzające główny wiślany nurt. Każda wymaga energicznego potraktowania kilkusetkilogramowym ładunkiem materiałów wybuchowych. Wygląda to teraz żałośnie, ale miłośnicy nadrzecznego krajobrazu nie muszą się martwić, Wisła szybko goi takie rany, byle tylko lód spłynął.

zwiń zakładkę
zwiń zakładkę